Pozostałe

Narodziny gwiazdy, czyli dwa debiuty za jednym razem

Narodziny gwiazd, czyli dwa debiuty za jednym razem

Narodziny gwiazdy miałam okazję obejrzeć na HBO GO. Film, którego oczekiwałam od dawna po licznych recenzjach, Oscarach i sukcesie jaki odniósł. Patrząc na nominacje do Oscarów zastanawiam się czy kilka z nich nie było nad wyrost. “Narodziny gwiazdy” trafił w moje gusta całkowicie, ale nie jest to produkcja która przypadnie do gustu każdemu.
Jakbyście się zastanawiali o co chodzi z debiutami to już Wam piszę 🙂 Dla Lady Gagi (filmowa Ally) jest to pierwszy film, w którym gra główną role, a Bradley Cooper (filmowy Jack) po raz pierwszy pełnił funkcje reżysera. W tych przypadkach debiut zakończył się sukcesem!

Gaga – aktora, a Cooper piosenkarz

Fabuła filmu skomplikowana nie jest i opis z filmwebu jest w pewien sposób wystarczający ” Płomienny romans między dogasającą gwiazdą muzyki country a nieznaną piosenkarką zmienia ich życie na zawsze.“. Oczywiście film jest znacznie głębszy, ale wtedy zdradzimy już zbyt wiele. Dla mnie dużym zaskoczeniem byli tutaj główni bohaterowie.
Lady Gaga jako kontrowersyjna piosenkarka pokazała tutaj swoje naturalne piękno i wdzięk, którego nikt nie może jej odebrać. Fajnie ją zobaczyć bez artystycznych strojów i makijaży, które jednak ją przysłaniają. Bradley jest bardzo dobrym aktorem, ale muzycznie też niczego sobie! Niezależnie czy śpiewał sam czy z Gagą to bardzo miło się go słuchało.
Jedynie co, to miałabym małe “ale” do Gagi, jednak nie wiem czy taką miała role czy nie do końca umiała ją odegrać. W przypadku Coopera, jego miłość widziałam w każdym geście, dotyku czy spojrzeniu, a u niej nie koniecznie. Gdy robiła coś dla niego to wtedy to uczucie było w pełni widoczne, ale gdy dochodziło do scen stricte uczuciowych, to nie zawsze wypadała naturalnie w roli w pełni zakochanej kobiety.
Na polu muzycznym “Narodziny gwiazdy” odniósł gigantyczny sukces, o czym świadczą liczne nagrody oraz główna nagroda za najlepszą piosenkę na Oscarach. Czy jest coś co mi się jednak nie podobało?

Narodziny gwiazd, czyli dwa debiuty za jednym razem
źródło: mat. prasowe

Akcja filmu

Kiedy film korzysta ze standardowego rozwijania akcji w filmie to: mamy zapoznanie, rozwój i gdzieś w 2/3 czy 3/4 filmu jest przełom, nasi główni bohaterowie się rozstają by potem do siebie wrócić i tworzyć szczęśliwą parę. Tutaj mimo recenzji nie znałam zakończenia, nie zagłębiałam się również w historię, którą film był inspirowany.
Akcja “Narodziny gwiazdy” nie do końca była wyważona. Czasem mieliśmy ciąg scen dość statecznych, które ukazywały rozwijające się uczucie bądź rozwój kariery, sceny z życia codziennego, a później działo się zaraz po sobie kilka rzeczy mocno odbijających się na naszych bohaterach. Z przyzwyczajenia oczekiwałam kiedy będzie ten przełom, ale on nadszedł w ostatnich minutach filmu.
To co mi się podobało w filmie, to to że ta dwójka walczyła o siebie wzajemnie. Ally mimo nałogu Jacka pomagała mu wciąż i wierzyła w niego, a Jack wiedząc jaką drogą muzyczna nie chciała iść Ally, ale “otumaniona” przez swojego menagera i sławę poszła w tą stronę. Jack starał się jej to powiedzieć w delikatny sposób, ale też ciągle ją wspierał. Większość ludzi rozwiodła by się bądź zdradziła tą drugą osobę. Mimo współczesnego świata udało obydwojgu zachować się kręgosłupy moralne.

Narodziny gwiazd, czyli dwa debiuty za jednym razem
źródło: mat. prasowe
SHARE
RELATED POSTS
nowości we wrześniu netflix
Nowości we wrześniu od Netflix
Green Book, czyli zderzenie dwóch różnych światów
TOP 5 filmów akcji z najbardziej wciągającymi sekwencjami walki
TOP 5 filmów akcji z najbardziej wciągającymi sekwencjami walki
7 komentarzy
  • Anne 18
    7 lipca 2020 at 13:41

    Jeszcze nie oglądałam tego filmu, choć mam w planach od dawna.

  • Anne 18
    7 lipca 2020 at 13:40

    Słyszałam o nim, ale jeszcze nie zebrałam żeby go obejrzeć. Muszę w końcu nadrobić. Piosenka promująca genialna.

  • Meg Sheti
    7 lipca 2020 at 10:21

    W sumie nie wydaje mi się, żebym miała jakąś specjalną ochotę na obejrzenie tego filmu.

  • Aga
    7 lipca 2020 at 09:43

    Bardzo mi się podobał ten film. Gaga mnie zaskoczyła, a Cooper świetnie śpiewa.

  • Aga
    7 lipca 2020 at 09:42

    Byłam w kinie na tym filmie i bardzo mi się podobał. Gaga mnie zaskoczyła, ale Cooper… Jezu jak on śpiewa!

  • Bookendorfina Izabela Pycio
    7 lipca 2020 at 09:08

    jestem przekonana, że film już obejrzała moja córka, to zdecydowanie jej klimaty, a ja wezmę się za niego przy okazji. 🙂

  • TosiMama
    7 lipca 2020 at 08:14

    Nadal nie obejrzałam tego filmu, chociaż od dawna jest na liście do zobaczenia. Powoli nadrabiam zaległości z jeszcze starszymi produkcjami, więc mam nadzieję, że do końca wakacji obejrzę i ten film.

Leave Your Reply

*