Halloween Candy Box
W Polsce jest kilka sklepów, które sprowadzają zagraniczne słodycze; jednym z nich jest coś słodkiego. Sklep poszerzył swoją ofertę o tematycznie boxy, w większości przypadków wiemy co jest w naszym pudełku.
Z okazji zbliżającego się halloween postanowiłam zamówić taki Candy box. Nie jestem ani fanką ani przeciwniczką tego święta/wydarzenia, ale tematyczne słodkości to zawsze coś. Lista słodyczy była podana na stronie produktu. Ja postanowiłam jednak zrobić sobie niespodziankę i sprawdziłam tylko ile rzeczy znajduje się w pudełku (czy aby na pewno pudełko jest opłacalne).
Po odebraniu zamówienia troszkę się zdziwiłam, gdyż paczka była dość niewielkich rozmiarów, ale pracownicy sklepu okazali się mistrzami pakowania – cała przestrzeń w pudełku została zagospodarowana.
Jak widać na zdjęciach pudełko zostało obłożone papierem z nadrukowaną grafiką. Muszę przyznać, że została ona ciekawie zaprojektowana. W środku znalazłam słodycze, które znajdziecie na fotografiach niżej.
Może to mój błąd, że nie zapoznałam się z pudełkiem, ale poczułam małe rozczarowanie. Po sklepie ze słodyczami z zagranicznymi słodyczami spodziewałam się czegoś, czego u nas nie dostanę. Jeszcze jako dziecko jadłam mnóstwo tych żelkowych pająków czy skorpionów oraz oczu z kwaśnym płynem w środku. Minusem są również 3 lizaki, mam wrażenie że to taki zapychacz, aby cena produktów z pudełka nie okazała się być zbyt duża. Plusem całości są żelki Haribo, Skittles oraz Milky Way w smakach, których nigdy nie jadłam i nie widziałam będąc za granicą.
Pudełko w szczegółach
Pudełko zamówione na stronie Coś słodkiego
Listę produktów znajdziecie TUTAJ
Cena: 50,00 zł – UWAGA pudełka nie podlegają zniżkom co nie jest nigdzie napisane.
Jest to miła odmiana od pudełek niespodzianek z gadżetami, ale nie wiem czy owa przyjemność zostanie przeze mnie powtórzona. Ostatnio wolę jednak zjeść coś słodkiego co bardzo lubię niż eksperymentować. Z pewnością sprawdzi się to na prezent dla łasuchów bądź osób, które chcecie obdarować, a nie macie za bardzo pomysłu na prezent.
5 komentarzy
Jaaa te żelki to smak mojego dzieciństwa!
Kompletnie nie uznaję tego dnia, ani nie lubię takich gadżetów.
Samo halloween jest mi obojętne, a same gadżety mi nie przeszkadzają.
Też kojarzę te gałki oczne i pająki z naszego podwórka. Ale może u nas sprzedawano coś podobnego, a nie dokładnie te, które zapakowano do pudełka?
Dokładnie te!