
Wybitny film Lśnienie nieodżałowanego reżysera Stanley’a Kubricka to dzieło, które ma już ponad 40 lat i nadal zachwyca tak samo, jak w dniu premiery. Nie bez znaczenia jest fakt, iż produkcja powstała na bazie twórczości samego Stephena King’a, a w głównych rolach pojawił się genialny Jack Nicholson oraz również zachwycająca nietuzinkową grą aktorską Shelley Duvall. To pozycja obowiązkowa dla fanów horrorów wysokiej klasy.
Spis treści
Lśnienie – arcydzieło gatunku w historii kinematografii
Nie ma drugiego takiego horroru jak „Lśnienie”. Może dlatego to po dziś dzień jest to jeden z najsłynniejszych filmów w tym gatunku. Co więcej – nawet miłośnicy kina, który równocześnie fanami horrorów nie są – często przyznają, że ten film jest oszałamiający na więcej niż jeden sposób. Pod względem jakości filmowania Stanley Kubrick był genialnym artystą.
Film koncentruje się na postaci Jack’a Torrance (Jack Nicholson), jego żonie Wendy (Shelley Duvall) i synu Dannym, którzy przeprowadzają się do hotelu Overlook na całą zimę, aby Jack mógł być dozorcą. Kiedy Danny (Danny Lloyd) spotyka kucharza, Dick’a Hallorann — zagrany do perfekcji przez Scatmana Crothersa — dowiaduje się, że ma dar telepatyczny zwany „lśnieniem”. Wiąże się to między innymi z tym, że Danny widzi przerażające wizje z przeszłości. Równocześnie złe duchy w hotelu zaczynają manipulować Jackiem, desperacko próbując zmienić go w psychopatycznego mordercę. To od Danny’ego zależy, czy wykorzysta swój dar, by ocalić siebie i swoją matkę.
Czym „Lśnienie” zachwyca swoich widzów?
Ten film ma zapierające dech w piersiach sceny zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz hotelu Overlook. Muzyka też doskonale komponuje się z wyrafinowanym stylem. Scenariusz i aktorstwo są bardzo przekonujące. Już same te rzeczy wystarczą, by wciągnąć widza przez całe dwie i pół godziny. Warto również dodać, że Kubrick słynął z tego, że podczas kręcenia swoich filmów daje z siebie wszystko, a „Lśnienie” słynie z rekordu 127 powtórzeń sceny. Co ważne, choć film ten ma wysoki współczynnik strachu to nie przeraża. Jest bardzo mało scen przemocy, ale za to klimat wszechobecnej grozy i napięcia jest nie do podrobienia. Zakończenie filmu zawiera elementy prowokujące do myślenia. Jednak zamiast uczyć konkretnego morału, można wyciągnąć kilka lekcji z tego, co się wydarzyło w ramach jego fabuły. Podsumowując, jeśli szukasz konkretnych emocji na mroźny, zimowy wieczór – nie wahaj się sięgnąć właśnie po tę produkcję.