W 2017 roku światowym kinem zawojował oscarowy film „Trzy bilboardy za Ebbing, Missouri” z kapitalna rolą Frances McDormand. Opowieść o zemście z prowincjonalnym miasteczkiem w tle oraz silną bohaterką. Jednak mniej osób wie, że dwa lata wcześniej Jocelyn Moorhouse nakręciła obraz, który pod wieloma względami przypomina klimat „Trzech bilboardów…”. Film „Projektantka” choć przenosi akcję do Australii również oparty jest na konwencji współczesnej historii rodem z Dzikiego Zachodu. Zamiast rewolwerowca-samotnika główną bohaterką jest kobieta, której orężem jest… maszyna do szycia.

Kilka słów o fabule

Australia, lata 50. XX wieku. Tilly (Kate Winslet) po latach powraca do rodzinnego Dungatar. Kobieta chce rozliczyć się z dręczącą ją przeszłością – w dzieciństwie miała bowiem brutalnie zabić kolegę z klasy, choć dziś niczego nie pamięta. Wrogo nastawieni mieszkańcy miasteczka nie kwapią z pomocą, a jedynymi sprzymierzeńcami bohaterki są szalona matka (Judy Davis) oraz utajony transwestyta, sierżant Farrat (Hugo Weaving). Tilly wykorzystuje więc swoje zdolności krawieckie, aby zdobyć przychylność ludzi i odkryć prawdę.

Taki współczesny western

„I’m back, you bastards” mówi w początkowej scenie bohaterka, w tle rozbrzmiewa muzyka jak z westernu. Nie jest to przypadek, bo „Projektantka” ma wiele wspólnego z tym gatunkiem. Rolę „złego” szeryfa pełni tu radny Pettyman, Tilly z kolei reprezentuje motyw zemsty na obłudnych mieszkańcach. Jednak to, co szczególnie wyróżnia film Moorhouse z 2015 roku to połączenie wątków dramatycznych z iście teatralną groteską, zwłaszcza w takich postaciach jak garbaty aptekarz Almanac czy wspominany sierżant Farrat. Ta wybuchowa mieszanka widoczna jest również w wizualnej sferze filmu – wytworne kreacje prosto z europejskich wybiegów zestawione z zaściankową mentalnością i pyłem australijskich pustkowi.

Seans filmu sprawi przyjemność widzom uwielbiającym motyw dopełnionej zemsty, a także fenomenalnego aktorstwa – bo tego w „Projektantce” nie brakuje.

Zapraszam na zwiastun