Książki

Cień anioła – Magdalena Bożek

Cień anioła

Cień anioła

Cień anioła zwróciło moją uwagę swoją okładką. Dodatkowo była cienka więc miała to być idealna lektura w drodze z domu do pracy. Ludzie, którzy ze mną wtedy jeździli musieli mieć ze mnie niezły ubaw.  Co i rusz wznosiłam oczy ku górze czy robiłam „wytrzeszcz oczu”.

Nie, taki wstęp jest głupi…

Każda książka, nawet zła ma jakieś zalety, choćby jedną. Tutaj plusem (nawet okładka straciła na atrakcyjności) było jej skończenie. W tym samym momencie chciałam ją wyrzucić przez okno, ale jak cytowałabym jej fragmenty przyjaciółce przy śniadaniu?

To też głupie…

Kończąc takie „powieści” zastanawiam się czy korektor/tłumacz płakał nad swoją pracą?

Też źle…

 

Magdalena Bożek – Cień anioła

Warszawska Firma Wydawnicza

Ilość stron: 160 stron

Cień anioła - Magdalena Bożek

 

Paździerz roku?

Chciałam napisać jakiś górnolotny wstęp o moich emocjach względem tej książki, ale się nie da. Ta pozycja jest po prostu zła i wszystko co wyżej napisałam jest prawdą. Po raz pierwszy nie czułam tak wielu negatywnych emocji względem tego co czytam. Ze wszystkich 160 stron tylko pierwsze 2-3 były poprawne, a potem mamy równię bardzo pochyłą. Z początku jak ją czytałam to nie planowałam żadnej recenzji, ale po przeczytaniu jednej sceny zmieniłam zdanie.

O samej fabule i historii bohaterów nie ma co się rozpisywać. Ona i dwóch chłopaków (jeden z nieba drugi z piekła). Oczywiście wybiera króla piekieł, z początku nie chce ale po jakiejś minucie już zdążyła się w nim zakochać tak naprawdę. Serio? Uczucia są takie niestabilne. Od tego momentu zapomina o całym świecie, łącznie z przyjaciółką i kolegą ze szkoły, w którym podkochiwała się kilka lat. Idzie wraz z nim do jego królestwa.

Wszystko co się tam dzieje jest przypadkowe, bezsensowne i bez jakiegokolwiek celu. Jeśli schodzisz do podziemi i Lucas (król) prosi byś została w jego komnacie, to to robisz. A nie zwiedzasz sobie wtedy zamek i nie wchodzisz na najwyższy słup po to by zobaczyć nad czym obradują tamtejsze władze w jednej z komnat (podpowiedzieć: oczywiście nasza Ravena jest osoba bardzo niezdarną, upada i robi wokół siebie olbrzymie zamieszanie).

Cień anioła

źródło: zdjęcie własne – tak to kubek kosz na śmieci 🙂 Taka drobna aluzja

Grupa docelowa?

Uważam, że każdy film czy książka, nawet jak są bardzo złe, to jednak jakiś plus się znajdzie. Za ciekawą postać, dobre kostiumy, piękne widoki, opis postaci, słownictwo, pomysł, cokolwiek…. Tutaj pomysł był (zawsze jakiś jest), ale dla mnie ta pozycja jest zdyskwalifikowana ze względu na brak grupy docelowej. W intrenecie widnieje jako książka „obyczajowa/fantastyka/powieść grozy” – w takich kategoriach została umieszczona. Nie wiem, kto umieścił ją w powieści grozy, ale… nie moja broszka.

Jak dla kobiet 20+ zostało użyte bardzo proste słownictwo, krótkie zdania, słabe opisy, wyrwane z 300 stron, których ewidentnie brakuje podczas czytania nadających całości jakiegokolwiek sensu.

Jak młodzież, to serio orgia? To nie jest ten typ książek gdzie piszemy i opisujemy skąpo (tam wszystkie opisy są niezwykle krótkie) o orgii w piekle, pocie i seksie. Na szczęście wszelkie opisy w tej książce są przeciwieństwem opisów z „Nad Niemnem”. Tu opis czegokolwiek zamyka się w kilku słowach.

Cień anioła

źródło: zdjęcie własne

Czy ją polecam?

Oczywiście, że nie! Fabuła jest dziurawa jak ser szwajcarski, język prosty, zdania krótkie, postacie postępujące całkowicie nielogicznie, nieposiadające żadnego umotywowania. Ta książka jest gorsza od złego fan fictionu.

Ocena: 0/6

Jeśli koniecznie chcecie ją przeczytać to zaopatrzcie się w ulubiony napój oraz coś dobrego do zjedzenia: słodycze, chrupki, a może coś na ciepło? Nieważne, przy czytaniu tej książki trzeba się na bieżąco nagradzać!

 

„- Raveno, proszę cię, odejdź od niego! Chodź ze mną, zależy mi na tobie, na twojej duszy, tym, co cię czeka po śmierci. Wszystko da się jeszcze naprawić, tylko z nim nie idź! To potwór, demon, on cię wykorzystuje, nie daj się zwieść” – jeśli chodzi o uczucia nasuwa mi się jedno zdanie „-To, że Twoja wrażliwość uczuciowa mieści się w łyżeczce od herbaty (…)”. Dokładnie tyle jest tutaj uczuć.

Cień anioła

źródło: zdjęcie własne

SHARE
RELATED POSTS
książka a adaptacja filmowa
Harry Potter na ekranie: porównanie książek z filmami – czy adaptacje spełniły oczekiwania?
gangsterska gra - dominika smoleń
Gangsterska gra – Dominika Smoleń
To jak, szefie? – Dominika Smoleń
1 Comment
  • Anna Rachuta
    6 lutego 2019 at 12:47

    Interesująca okłada, i sama książka również ciekawie się zapowiada 😉

Leave Your Reply

*